Dziki Brzeg

Dziki Brzeg jest naprawdę dziki !!!

Plakat Dziki Brzeg

Co tak zachwyca w Dzikim Brzegu?

Jeśli lubicie bardzo bliski kontakt z naturą to polecam miejsce o nazwie Dziki Brzeg. Spokój, cisza, przepiękny widok oraz odgłosy przyrody, idealnie nadaje się na odstresowanie i zapomnienie o miejskim życiu. Nawet brak zasięgu w telefonie nie jest problemem. Można cały dzień podziwiać piękno natury, różne gatunki ptaków, budowle bobrów oraz inne gatunki zwierząt.

Dziki Brzeg to pole namiotowe, które powstało w tym roku niedaleko małej kociewskiej wsi Młyńsk, w województwie pomorskim, w powiecie starogardzkim, w gminie Kaliska, w kompleksie Borów Tucholskim. Miejsce jeszcze nie zbyt znane, dlatego miejscowi jeszcze nie rozpoznają go po nazwie. Ale charakterystyczna cechą tego pola namiotowego są ustawione na nich Tipi. Jak spytacie o indiańskie namioty, to od razu zostanie wskazana droga. Pole namiotowe jest położone nad samą rzeką Wdą. W miejscu gdzie częściej można usłyszeć przepływających kajakarzy niż przejeżdżający samochód.

Trochę historii

Tipi jest to rodzaj namiotu Indian z Ameryki Północnej. Nazwa pochodzi z języka siou , co oznacza „miejsce gdzie się żyje”. Używane były przez koczownicze plemiona do mieszkania. Oryginalne Topi było szyte z bawolich skór, współczesna wersja to specjalny nieprzemakalny materiał, płótno żaglowe. Tipi były szyte w Białymstoku. Wyglądają może niepozornie ale niestraszne im burze, wiatry i deszcz. Wiem co mówię, bo jak dojechałam na miejsce to rozszalałą się burza na dobre, pioruny, grzmoty, wiatr i ulewa. Nie powiem bo na początku była lekka panika ale po chwili okazało się, że nie ma się czego bać.

Wyposażenie

W środku Tipi znajdują się materace do spania, jest ich kilka. Zasada jest taka, że są śpi się w nich po kilka a nawet kilkanaście osób. Im więcej tym weselej. Warunki może nie luksusowe ale wygodnie się spało. A do przykrycia wszyscy dostają koce, które są ze specjalnego niepalnego i nie przemakalnego materiału.

Palenisko w namiocie

W każdym Tipi znajduję się palenisko, które grzeje ale jest także miejscem przygotowywania kolacji. W dzień było tak gorąco, że nie chciało się jeść. Ale wieczorem kiełbaska z ogniska i warzywny szaszłyk smakował wyśmienicie. Ciekawostką jest, że ze względu na stożkową budowlę Tipi, cały dym z paleniska wylatywał z namiotu, natomiast ciepło zostawało w środku. Po przyjeździe do domu, zdziwiłam się bo ubrania nie śmierdziały dymem.

Zachód słońca

Dziki Brzeg to nie tylko namioty Tipi. Jeśli macie ochotę rozbić własne namioty to oczywiście jest taka możliwość. Można także skorzystać z darmowych lekcji pływania na Supie, zorganizować spływ kajakowy a nawet postrzelać z łuku, posłuchać różnych opowieści o życiu Indian. A dla tych którym znudzi się leżenie nad rzeką wytyczone są szlaki piesze i rowerowe. W niewielkiej odległości, spacer 20 min znajduję się jezioro Trzechowskie. Plaża może nie zachwyca, bardzo wąska ale wejście do jeziora już tak. Szerokie i dość płytkie, pomieści miejscowych oraz turystów. I przepiękny czerwony zachód słońca.

W takich okolicznościach przyrody picie porannej kawy jest magiczne.

Na co zwrócić uwagę?

Oczywiście są pewne niedogodności dlatego jest to miejsce nie dla wszytskich. Brak prądu, co wiąże się z brakiem możliwości podłączenia lodówki. Nie ma także łazienki, można się kąpać w rzece, należy pamiętać o używaniu ekologicznych kosmetyków. Zamiast WC jest plastikowy Toitoi. Nie ma także bieżącej wody, dlatego należy zaopatrzyć się większą ilość wody. Nie jest to dużym problemem, bo najbliższy sklep jest oddalony o 3 km, a troszkę dalej, samochodem jakieś 15min, jest miasto Kaliska a tam można kupić wszystko co potrzebne jest do miłego spędzenia urlopu.

Polecam to miejsce, mimo pewnych niedogodności. Dawno nie byłam w takich spokojnym, cichym miejscu, w którym można zapomnieć o wszystkich problemach. Chłonąc niesamowitą moc płynącą z natury. I mimo, że jechałam tam prawie cały dzień, jakby nie patrzeć 400 km do przejechała a po drodze dwa wypadki, to było warto. Trzeba też dodać, że właściciele i organizatorzy tego miejsca są bardzo sympatycznymi ludźmi, którzy dbają o swoich gości jak o swoich dobrych znajomych. Kamila, Asia, Paweł i Rafał to dzięki nim powstało to magiczne miejsce.

Więcej informacji a także filmiki z organizacji Dzikiego Brzegu można znaleźć na Facebooku TUTAJ.

Bookmark the permalink.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *