Muzeum kapliczek

Muzeum Kapliczek znajduje się w malowniczo położonej miejscowości Suraż. Miasto znajduje się w odległości 30 km od Białegostoku, z Warszawy to prawie 180 km. Według danych z 2018 w Surażu zamieszkiwało tylko 992 mieszkańców, co plasowało je jako najmniejsze miasto w Polsce. Czym zajmują się tam ludzie? Głownie to rolnictwo a także hodowla bydła ale ostatnio także turystyka, ze względu na sąsiedztwo Narwiańskiego Parku Narodowego. Więcej informacji na temat miasta, jego historii, zabytków, nie jest ich zbyt dużo, można poczytać TUTAJ.

Ja nie będę się rozpisywać na temat miasta, bo go nie zwiedzałam, zresztą nie ma tutaj wiele do zwiedzania, raczej jest to miejsce które można odwiedzić przejazdem. Chyba, że chce się zostać dłużej i korzystać z uroków Narwiańskiego Parku Narodowego.

Droga do Muzeum Kapliczek

Brama wjazdowa

Nastawiam nawigację na Muzeum Kapliczek w Surażu. Droga z Białegostoku, a właściwie z Supraśla, skąd wyruszałam, wiedzie przez małe miejscowości i wioski, coś co bardzo lubię. Jazda samochodem w takich okolicznościach jest bardzo przyjemna. Wiem, niektórzy powiedzą, że to nie ekologiczne ale odległości między punktami które chciałam odwiedzić są tak duże, że ciężko byłoby je pokonać pieszo, bądź rowerem, jednego dnia.

Z dotarciem do Muzeum nie ma najmniejszego problemu. Brama wjazdowa jest dobrze oznaczona, na pewno się jej nie przeoczy.

Witamy w Muzeum, 350 kapliczek do zobaczenia

Jestem na miejscu. Parkuję samochód w bramie, bo nie chcę wjeżdżać w głąb podwórka. Na zewnątrz nie ma parkingu, a parkowanie na chodniku wydaje mi się nie zbyt kulturalne.

Z zewnątrz budynek wygląda na małą chatkę otoczoną z każdej strony oszklona werandą. Na podwórku kilka kapliczek, od razu robię zdjęcia. Podwórko bardzo zadbane, trawa przycięta ale to co uderza najbardziej to cisza i jakiś taki magiczny spokój który bije z tego miejsca.

Muzeum powstało w 2008 r z prywatnej inicjatywy Pana Ryszarda Niedzielskiego. Eksponatami są dzieła miejscowych oraz zagranicznych twórców ludowych. W kapliczkach znajdują się figury świętych kościoła katolickiego a także Jezusa, Maryi. Dzięki staraniom Pana Ryszarda dom przy którym znajduje się muzeum uzyskał wyróżnienie w konkursie na najlepiej zachowane zabytki wiejskiego budownictwa drewnianego w województwie podlaskim. Pan Ryszard to pasjonat, który z własnych środków finansowych utrzymuje muzeum i chętnie dzieli się opowieściami o znajdujących się w nim eksponatach.

Muzeum Kapliczek to jedno z trzech muzeów znajdujących się w Surażu, pozostałe to Muzeum Archeologiczno-Etnograficzne i Muzeum Dziedzictwa Pokoleń.

Muzeum Kapliczek zwiedzanie

Obchodzę cały domek w koło, niestety wszystkie drzwi zamknięte. No cóż, przecież czytałam wcześniej, że warto umówić się z Panem Ryszardem na oprowadzanie i opowiadanie, ale decyzję na przyjazd tutaj podjęłam spontanicznie. Na jednych z drzwi zauważam kartkę z telefonem. Dzwonię. Odzywa się bardzo sympatyczny człowiek, który przeprasza ale nie będzie mógł podjechać i zając się moim zwiedzaniem. Godzina 18 sobota, nie dziwię się. Ale to nie powód, żebym nie mogła obejrzeć Kapliczek. Dostaję wskazówki, jak dostać się do wewnątrz. Zwiedzanie muzeum jest darmowe, co nie zdarza się często. Oczywiście muszę pamiętać o kilku zasadach: nie dotykać eksponatów, na stole jest kawa, woda którą można się częstować, jeśli podoba się muzeum i chcemy pomóc w utrzymaniu to można wrzucić parę groszy do skarbonki , po zwiedzaniu zamknąć drzwi a na drogę wziąć jabłek i gruszek z drzew na ogrodzie, ile uda się unieść.

Wchodzę do środka i czuję się jak wielkim sklepie z lalkami, tylko zamiast lalek są figury świętych. Przekrój od mały, średnich i większych. Jedne drewniane, drugie gipsowe, kolorowe, niepomalowane, bardziej zadbane inne mniej, do wyboru do koloru. Pamiętam, jak byłam dzieckiem, takie kapliczki można było spotkać bardzo często, teraz widuje się ich coraz mniej. Fajnie, że takie muzeum istniej, można się na chwilę przenieść w przeszłość.

Porady praktyczne

Samo zwiedzanie nie zajmuje dużo czasu. Pół godziny wystarczy, żeby obejrzeć wszystkie eksponaty. Warto jednak przyjechać trochę wcześniej i mówić się z Panem Ryszardem na oprowadzanie. Może oprowadzanie to za dużo powiedziane, bardziej pasuje słowo pokazanie. Pan Ryszard zna historię każdej kapliczki i podobno umie ją opowiedzieć w bardzo interesujący sposób. Ja na pewno jeszcze tam wrócę, posłuchać skąd te wszystkie kapliczki się wzięły.

Polecam wzięcie jakiegoś prowiantu i zrobienie sobie pikniku, bo miejsce jest bardzo klimatyczne. Na werandzie jest stół i krzesła ale równie dobrze można rozłożyć się w ogrodzie na trawie, oczywiście o ile pogoda pozwoli.

Dla niektórych to miejsce może okazać się strata czasu, bo przecież co ciekawego może być w starym domu wypełnionym starociami. A no może być ciekawe, przede wszystkim ze względu na pasję która doprowadziła do powstania muzeum, wyjątkowości miejsca w którym czas się zatrzymał i spokojem którego często nam brakuję. Nie każdemu musi się podobać, ja bardzo lubię takie miejsca.

Bookmark the permalink.

Comments are closed.